Jest tak, że mam sfoją Babcię i mam też Honorową Babcię. Ta druga wjelce pomaga kotom i nam dała kiedyś też pakę git fantów na bazarek.
Nie zapomnę, jak żem ledwo zdążył do kuwety wejść i wyjść a Fszystko się sprzedało w kwadrans na koty. GIT.
No i Babcia Honorowa dała nam pościel jako dar. Znaczy podarek dla nas. Duża najpierw pościel czymała w szafie jak relikfję, bo u nas to niebywałe, żeby pościel bez plam po mojej działalności była. No i przyszedł czas, że wyjęła te pościel.
Mjętka. Milusia. W kotki.
Duża się budziła i paczyła, czy te kropki to oczki kotów, czy może co innego. Ale ja czymałem fason i tylko włosiem sypałem na nią.
I dziś żem siadł rano i okiem rzekłem do Dużej, że chcem pod kołdrę. Bo ja lubię.
I paczcie – to jestem tak słodki, że słów brak.
Z dedykacją dla Honorowej Babci Eli 🙂
Tak lubisz pod kołderką ciepełko ? Oj chyba się starzejesz małe co nieco…
A pościel jest extra 😉
Głaski dużo głasków :–)
no trochu tak coraz bardziej ciepło lubję no. Ale zawsze lubiłem. Miło Cię u nas widzieć 🙂
No najsłodszy kotek na świecie 😀
Pozdrowienia dla Babci Eli 🙂
My mamy Babcię Ewę i ona robi nam superaste myszki do ganiania!
MorFie, my som kumple. Ja nawet w lecie, w Egipcie zmarzłam, w sierpniu!! I nieprawdą jest, że ludzie są stałocieplni, j jestem zmiennocieplna. I widzę, że Ty też!!