trochę to nie tak.

milczałem, bo  mi smutno było. Pamiętacie Riddicka ? Taki szary z zalepionymi oczkami?  Umarł on. I jeszcze po kilku dniach wrócił z adopcji taki mały 2,5 miesionca mający Żwirek. Bo chory i go oddali. Mały taki i chory. I Duża go wzięła i mówi do mje – nie wolno go gonić. Ale ja paczałem i widzę, że to mały jest gupek, to jak mje wnerwjał to go capnąłem za ucho i git. Ten mały nam trochu wydobrzał, umjał wiele – ode mnie zresztą się uczył. Nawet umjał drzeć się i wejść do kartonu i do naszej mega wielkiej kuwety, Potem nam zachorował a na końcu to umarł. Smutno mi, bo żem se z nim łaził trochę i chciałem go nauczyć wjelu mądrości. I domu mu szukaliśmy. Duża smutna, bo i Żwirkowi i Riddickowi szukać domu mieliśmy no i zamówiła im takie poradniki  z ich zdjęciami u takich tam co karmę robią. I smutno, bo ich obu nie ma. Kefir nawet nie miał nic przeciwko Żwirkowi. A Baba to nawet jak go obsyczała to czasem po łebie go lizała. A ja to żem mjał przerąbane, paczcie:

Obrazek

czasem to Kefir mjał przerąbane:

Obrazek

a tak wyglądał ten nasz Żwirek. Najgorzej będzie, znaczy smutno znów, jak te ksiomżki o kociakach z ich zdjęciami przyjdą. Zobaczcie, jaki był fajny:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

jogurt z Kefirem?

czy to jestem ja na tym jogurcie? Kot ma cztery łapy chyba, albo i mniej, ale oczuf nie ma. Nie wiem, który to z nas, ale jogurt z czarnym kotem wymiata.

Z daleka jest ten jogurt, tam muszom koty lubić i poważać, czy coś, skoro na jogurcie je umiejscawiają.

 

Obrazek

a tu jest reszta tego git nabiałowego kota:

 

Obrazek

Obrazek

ogrodnikowanie jest trendy

to żem se chciał poogrodnikować. Mają na balkonie komiczne ziele w skrzynkach. Żem je chciał obczaić i spulchnić, jak każom w gazetach. I chciałem tę trawę skubnąć, co tam też jest.

Coś kurna poszło źle. Ale w sumie fajowo mi wyszło ogrodnikowanie, planuję powtórzyć, ale skala trudności wzrosnęła czy wzrosła, Kefir tak mówi, bo krzesło od parapetu odsunęli i nie mam jak wejść do upraw.

Paczcie: coś nie tak z uprawami:

Obrazek

przyjrzał żem się dokładniej a potem żem odpoczywał po pracy:

Obrazek

Obrazek

pewnie też taki byłem

ja, albo Kefir albo baba Nelly Kropka. Znaczy, że mały byłem. Może miałem rodzeństwo, może nie miałem. Chyba nie byłem długo z kocią mamą bo nie umjem być jak kot, Duża tak mówi, że jestem agresywny i socjopata i takie tam ale mam oko pełne miłości. Się wie! Ale do rzeczy. Każdy z nas był kociątkiem takim słodkim, co każdy je lubi a potem my zostali dorosłymi kotami albo starymi.  I wtedy ludzie już nie mówią „iiiii jaki słodki” i schroniska są pełne takich kotów.  Stary kot to kociak tylko później, tak Duża mówi.  A czasem i kociak ma trudno od początku. O patrzcie tu – małe to, zaklejone ropą, brudne takie i piszczy. Samo jest, nikogo nie ma. W schronisku o nie dbają, karmią, nacierają maściami, oby mu się udało. Dalimy mu specjalną poduchę do grzania tyłka i mjentkie poduszki do wtulania się. On albo ona nie ma nic i tak zaczyna życie. W sumie może z niego być git kot. Ja też taki byłem.

Powie ktoś „iiii jaki śliczny” ?  Bym chciał, żeby ktoś go pokochał.

Obrazek

no to śmy się doczekali

Kurna no. Więc jest tak – mamy od lutego tę zdechławą Babę Nelly no nie? Nikt jej nie chciał, potem chorowała, teraz se rzęzi… czy tam  żęzi…. znaczy wydaje dźwięki – tak Kefir mówi – no i krzywa jest. I wczoraj Duzi pojechali podpisać, że ona jest ich. To to kurde klops. Mamy Babę i my som we czy teraz. We troje – poprawił mje Kefir.  Nie wiem, myślałem, że się jej pozbędziem.

A ona jest i  się kręci na tych krzywych nogach. Tera tyle dobrego, że będziem we trójkę, nikogo dodatkowego nie będzie. Zawsze coś. Aha –  baba będzie Kropka ale  i tak mówią na nią Baba. W umowie pisze, że majom Duzi na niej nie eksperymentować i mają o nią dbać i takie tam.

No to klops.

Aha – dzięki za pomoc tym, co pomogli coby na karmę dla schroniska zebrać. Duża zabrała tam wczoraj sporo tej karmy, co ją kupiła. Stefan ma się super – coraz ładniejszy jest, dostał teraz boks z oknem i se obczaja z okna. Mjał przez 3 dni małą babę w boksie – Baśkę – ale ona już w domu. I baaardzo dużo maluchów. Duża jednego takiego tuliła i karmiła butlom a on nawet jej nie widział – ani dużej ani butli – bo ma oczy zaklejone ropą. Ale je i musi mu się udać. Bo ostatnio pod płotem znaleźli 3 maluchy w zawiomzanej reklamówce i one niby jadły ale wszystkie umarły. Smutno mi się zrobiło. Naprawdę. Pamiętajcie – ja zawsze zbieram FSZYSTKO dla schronu!

Idę się kimnąć, te njusy z Babą mje wykończą.

kamyczek od Kefira

no i się okazało , że Kefir to nie jest chory, że ma niby pęcherz zapalony czy coś. On ma kamjeń. Jak ta lala. I od razu przecięli Kefira ( nie tak jak babę N. ostatnio, ale przecięli nieco) i wydłubali mu kamjeń. Teraz ma być lepiej i ma sikać lepiej i bardzo zdrowo ma sikać.

O taki kamyk – zdjęcie jest na zeszycie w kratkę, to widzicie jaki wjelki.Obrazek

I teraz to słuchajcie – jak kot tak sika często i takie tam i  i go leczycie antybjotyką i nic nie pomaga i nie pomaga – to paczcie, czy aby kamienia nie ma. Na tym komicznym zdjęciu czarno-białym git to widać.