Ja mam korzenie w Łodzi. Mje tam ze schronu zabrali Duzi z grupy Kotylion (www.kotylion.pl).
No i oni wjele kotów uratowali przez tyle lat. Dziś moi Duzi pojechali tam zobaczyć, jaką git kociarnię tam mają. Mje nie zabrali i dobrze, bo ja bym się bał, że mje zostawią.
A tam w Łodzi taka piękna kociarnia, mają szpitalik i pokój dla starszaków i śliczne fszystko tam jest i zadbane. Pięknie tam, bo Duzi zapierniczają, coby tak było. I trzeba im pomagać, temu Kotylionu. Żeby mieli przede wszystkim kasę na tą kociarnię, na jedzenie, na leki i na fszystko. Żeby takie Morfy jak ja i takie tam można było ratować.
Paczcie:
to jest Tajfun, co ma w środku druty. Git kot. Tu więcej o nim: http://kotylion.pl/tajfun-potracony-przez-auto/
No. A to jest FRANIO! Ten jest niebywale fajny sam bym chciał mjeć takiego kumpla. Tu więcej o nim: http://kotylion.pl/franio-co-kocha-czlowieka/
Pomagajmy takim Kotylionom, dobra? Można im też jednego procenta dać. Warto.
http://kotylion.pl/kociarnia-kotyliona-troche-zdjec-naszych-podopiecznych/
No to żem się rozczulił, jak żem do tych korzeni wrócił. Mje tam pamiętają, to dopiero! Żem jest gwiazda Kotyliona. Kefir mówi, że mi do łba strzeliło. Ale on wie co mówi. Wyjaśnię Wam niebawem, znaczy fkrótce.