Jak kto nie pamięta, kiedy trza do dentysty albo kiedy imieniny kota albo że trzeba płacić za prąd to mam rozwiązanie.
Można se też ułatwić życie, jak kto nie pamięta o zakupach żwiru i chrup.
Wielce dobre i proste rozwiązanie mam.
Trzeba Wam kalendarza. I tu jest już git wybór. Można z lasami, traktorami, autami, grzybami, kwiatami, rozneglirz, rozliż.. znaczy z gołymi ludźmi, jak kto lubi.
Ale najlepiej, żeby to był kalendarz charytatywny, ja pierniczę, jakie słowo. Krótko – jak kupujesz, to kasa na pomaganie. Jest tego sporo. Na zwierzaki, na ludzi.
Ja Wam podpowiadam parę możliwości:
jak kto lubi na biurku mjeć kalendarz, ten jest git:
https://www.facebook.com/events/298941823923809/
z Neko. Mam tam znajomego – może pamiętacie pacjenta dziada PIASKA zwanego Sandym czy Sandałem. Jest on tam jak roznegliżowany, się rozciąga na łożu i gwiazdą jest. A kasa na koty!
jak kto lubi na ścianę:
http://kotylion.pl/kalendarz-charytatywny-2018-juz-jest/
z KOTYliona, znaczy mego matecznika. Jest tam dla odmiany nasza pacjentka BABA ISKIERKA w pięknej pozie. I znów kasa na koty!
W obu są git historie o tych kotach i można nawet się czegoś dowiedzieć. Git rzecz i jeszcze przydatna, bo można wtorek od czfartku odróżnić.
Bez kociego kalendarza nic dobrego się nie wydarza,
bo bez terminarza z kotem zadania leżą pokotem
i musisz taki skołować, żeby se rok zaplanować.
Pisałem ja – Morfeusz.