Jak wyczekiwałem wiosny.

To było kurde nie do ogarnięcia. Zimno w cholerę. Jeden dzień słońce mje wyszło, Duża się zachowała porządnie i umyła mje balkon. Nie zdążyłem se nawet poleżeć jak – UWAGA – zaczął potem padać śnieg i zasypał okno.

Tego mje było za dużo. Rozregulowały się mi jelita do tego, szczegółów oszczędzę. Wkurzony obczajałem dziewki ślizgacze, jak się bawią a Czykita to nawet i na mróz poszła. Takie som przywileje młodości. Cieplejszy tyłek i gupota.

Po drodze był u nas kocur Antoni, co ziemniaków i chleba broni. Nic śmiesznego, tak go wygłodzili źli ludzie, że jadł Fszystko i z ziemniakiem uciekał i warczał.

Nogi popsute miał i ogona nie było. Ale gościu był równy chłop, za pięciu rozrabiał, jak urośnie będzie taki git jak ja. Pojechał szukać domu do Tabby Burasy i Spółka.

Oprócz walki z zimą to my walczyli o stałą kupę ślizgacza Kiwi. Szło jak to zimą – po grudzie ale Duża raduje się każdym bobkiem, szczęście łatwym jest na moje oko.

W końcu był poniedziałek świąteczny i zwyczajowo śnieg na dachu. A za dwa dni Duża prała letnie ciuchy, bo nie mjała co wdziać. Oszaleć można. Stabilność mje jest milsza, więc się wulkanizowałem na oknie i na łóżku.

A propos znaczy w związku z łóżkiem – obczajcie, jak my w starym składzie jeszcze się na starym łóżku grzejemy.

P_20180206_133531

Tera mam nowe, bo kanapa sprężyną zaatakowała mje Dużą i nastąpiła konieczność przemeblowania. Ja żem to zaakceptował a durne dziewki latają też zachwycone.

Z nowych rzeczy to mam jeszcze kosz, ale to jest sprawa na odrębną, znaczy osobą historię. A ze starych to mam na trochu jedną starą babę. A to już kurde temat na trylogię. Obiecuję, że z wiosną się ogarnę i nie bedę Was zaniedbywał, no.

To jest MOJE nowe łóżko. Idealnie się wpasowuje w plamy słońca, bo na balkonie to mje jeszcze za chłodno.

I zobaczyłem to łóżko i żem wiedział, że będzie dobre.

Tom na nim spoczął w plamie słońca i żem widział, że i to jest dobre.

To żem me strudzenie w plamie słońca złożył i jąłem wypoczywać.

 

P_20180410_115127

Czyli tak: jak wypocznę, ogarniam opowieść o nowym koszu i starej babie. A na razie to Fszystkiego słonecznego życzę.

 

 

 

5 myśli nt. „Jak wyczekiwałem wiosny.

  1. Piękne to Twoje łoże Morfiku
    Śniegu już nie będzie,tylko słonko które robi te plamy.
    Myślę że kosz będzie wypasiony i się nim pochwalisz.
    Całujemy Was mocno 😍

Dodaj komentarz