Słońce na balkonie nie było ostre, ale przyjemny cień białej wikliny otulonej eleganckim wzorem ceraty, zapewniającej spokój w wietrzne dni, a więc ten cień i cerata potęgowały uczucie ciepła w pierwszych wiosennych dniach i drzemka w koszu przynosiła spokój duszy. Plecionka skrzypnęła czasem pod moim ciężarem i było tak błogo.
Otoczony zielenią, która nader nieporadnie próbuje wznieść się do światła, przygniatana często moim tyłkiem zasiadającym na donicach, a więc otoczony tą zielenią – rozmyślałem.
I wtedy MJE wleźli z aparatem i żem się obudził i wylazłem i wkurzony poszłem wtłuc Zuzannie. I było filmy kręcić?
https://drive.google.com/open?id=0B4tfb1sHxTQ8ejBlWWJyYVVTUU0
Prawdziwy Prowansalski Mafiozo 😀 To zabójcze spojrzenie…
I nie mogę pisać komentarzy u ciebie … wordpress mnie nie wpuszcza..ech…
wpuszcza 🙂
Ale pierwszy komentarz nie poszedł, drugi wszedł, trzeci nie…:-(
już się staram akceptować 🙂
Nie ma Wersalu w Prowansji 😉
Jak to oko groźnie łypało 😉
Paparazzi nawet w Małej Prowansji nie dają spokoju…
Było mącić spokój?😉 taka cudna Prowansja to jest git.Lawenda by się przydała jeszcze to i nerwy ukoi😊
Morf też bym się wkurzył …taki lajcik…a oni filmy zdjecia…no moje Duże też nieraz majom takie durne pomysły 🙂